poniedziałek, 7 stycznia 2013
Prośba
Czy kiedyś modliłeś się o sen tak długi, by się z niego nie wybudzić? W pewnym momencie tylko on staje się wybawieniem od przerastających cię rzeczy, które przez własną głupotę się popsuło. Niestety strach nie pozwala na więcej samodzielnego działania w tym kierunku. Czasem potrzeba pomocy. Potrzeba jej wtedy, gdy chodzisz, jesz, śpisz, ale czujesz, że naprawdę nie żyjesz już od dawna, a jednak ręce odmawiają ci posłuszeństwa. Powodowane strachem przed realizacją największego pragnienia drętwieją i nie jesteś w stanie pobudzić ich do działania. Ma to sens. Skoro wpadam w stan odrętwienia na widok przyjęcia mnie na studia, czy propozycji wyjazdu do Francji, normalnym wydaje się fakt, że lęk ten towarzyszy mi także przy chęci dokonania pragnienia największego. W związku z tym zmieniam treść modlitwy. Od teraz proszę o pomoc tam, gdzie moje ręce nie chcą się sprawdzić. Na chwilę użycz mi swoich dłoni. Dziękuję.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Co o tym sądzisz?