Powered By Blogger

niedziela, 8 listopada 2015

Tampon

Jedno bardzo ważne pytanie?
Chocby poruszyc niebo i ziemię status quo statusem quo pozostanie? 
Może własne błędy lepiej widzimy na innych,
Błędy?
Doświadczenia.
Emocjonalny tampon.
Wyrzygiwanie,
Ustawa o finansach publicznych czekająca na lepsze czasy.
Wszystko robisz dobrze, ale nie masz zadatków na tancerza, więc prawie na pewno nim nie zostaniesz, a nawet jeśli jakimś cudem ci się uda, twój brak talentu rychło zostanie obnażony. Będziesz w punkcie zero, tym samym co wcześniej, ale tym razem gorszym, bo skontrastowanym z ułudnym wrażeniem postępu. Jesteś psem goniącym swój ogon. Smutnym dzieckiem emo i tak naprawdę nie wiesz, który czynnik nie gra. Znasz przepis. Robisz tę pizzę po raz setny, ale nie umiesz powtórzyc smaku pierwszej, Nawet już nie pamiętasz jak smakowała. Druga, trzecia i kolejna są tylko namiastkami tego, co powinno byc. Nie ma. 7 rano, listopad, ruina. 
Mały czarny szczeniak tak ufnie wtulał się w sweter, patrzył na mnie i merdał ogonem, Powinnam była go wziąc zamiast zastanawiac się czy dam radę, Mógł byc przyjacielem a ja jego niańką. 
Kryterium dostępności? Cóż, chyba to prawda, jednak bezsensownym jest zastanawianie się co by było gdyby. Nie jest gdyby, 
Nigdy nie mów w zaufaniu, gdyż wszystko wychodzi na jaw. 
Prymitywne pierwotne potrzeby definujące sens życia sprawiają, że zastanawiam się czy wolę Wisłę czy sznur. 
Nie żałuję swoich czynów. Skoro miały one miejsce, znaczy to, że były najlepszymi rozwiązaniami możliwymi do podjęcia w danej chwili. Szkoda tylko, że nie uważa tak nikt oprócz mnie.
Gdy nie możesz pokochac siebie, pokochaj samotnośc. Szare, przeszyte smogiem niebo, puste mieszkanie, życie toczące się naokoło, które według stanu obecnego raczej nie będzie cię dotyczyc. 

Możesz podglądac, od czasu do czasu zasmakowac tego, co niektórzy nazywają codziennością, ale mimo, że wyzbyłaś/eś się wszystkich oczekiwań, i tak boli. Możesz polegac na bólu, on nie zawodzi.

Katuj się brakiem używek i morderczo zdrowym stylem życia słuchając, jak to cwiczenia fizyczne i medytacja niwelują depresję i mimo, że wiesz, iż posiadanie przez chwilę mięśni brzucha sprawiających, że chcesz się w sobie zakochac, nie czyni żadnej różnicy na dłuższą metę, przytakuj z uśmiechem słysząc te nieudolne lecz serdeczne próby pomocy. Tylko ty możesz sobie pomóc. 

Gówna nikt nie traktuje poważnie, nawet jeśli będzie warte setki milionów, nawet jeśli będzie ubrane w najlepsze materiały.

Nieważne, że na imprezy chodzisz tylko po to, by zabic czas w którym czujesz się przerażająco samotnie. Nieważne, że prowadzisz się jak modelowa XIX wieczna dama. Zawsze znajdzie się dzień w którym nie wytrzymasz, może powodowac będzie tobą nihilizm, może nieumierająca nadzieja, ale raz się złamiesz i to wystarczy zburzyc budowany z tak wielkim trudem zamek na piasku o nazwie względny spokój wewnętrzny. Będziesz cieszyc się tak, że nic nie będzie cię obchodzic. Nie będziesz w stanie pozbyc się szczękościsku, a kolejnego dnia poczujesz jedynie ból zębów. 

Cofanie czasu, zatrzymywanie czasu, przeskoki czasu. Co by było gdyby. Moja ulubiona zabawa dzieciństwa zazwyczaj używana do rozmyślań na temat historii Polski obecnie staje się powodem do medytowania nad własną historią. Może powinni widziec ją inni, aby wiedziec, czego nie należy robic?

Napiszę poradnik. Czego nie robic by byc szczęśliwym. Mam z tego drugi doktorat. Pierwszym jest bycie plastrem emocjonalnym.

Powołaniem niektórych jest po prostu puszczanie się na BA. Chwalenie się nieubłgalnie więdnącym ciałem, wystawianie się na tacy dla tych, którzy jeszcze nie próbowali i na pośmiewisko dla tych, którzy smakowali nie raz, ale nie przyznają się, że smakuje im hotdog ze stacji benzynowej.