Powered By Blogger

środa, 18 maja 2022

Sen

Nastrój mam patetyczny. Smutno mi i dobijam się muzyką brzmiącą jak niemożliwe do spełnienia pragnienia. Przykre, że nawet jeśli się spełnią, satysfakcja zniknie o wiele szybciej, niż się pojawiła. Niektórym nie jest dane być szczęśliwymi. Dobrze, musimy się różnić, żeby było ciekawe. Będę wiecznie celować w księżyc, zazwyczaj pudłując i trafiając w gwiazdy, ale zawsze czując brak zadowolenia i rozczarowanie sobą. Chcę od życia czegoś, czego ono mi dać nie może. Magii, miłości, dobra, piękna, zgody. Życie zaś jest raczej przeciwne. Ok, mogę próbować stworzyć wokół siebie idyllyczną bańkę, jednak będzie to zakłamywanie rzeczywistości. Co więcej, po wyjściu z bańki życie będzie boleć jeszcze bardziej, na zasadzie kontrastu. Dlaczego nie urodziłam się kimś innym? Dlaczego w ogóle się urodziłam? Wiadomo, nie ma przyczyny, ani skutku. Świat jest chaosem. Od zarania dziejów próbujemy nadać znaczenia naszej egzystencji. Są to próby nietrafione. Wychodzą bardziej, lub mniej żałośnie. Chcemy uwierzyć w to, że jest, coś więcej, co w jakiś sposób nami kieruje, zdjemuje z nas odpowiedzialność. Niestety wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że jest to mrzonka. Szanse, które marnuję swoją głupotą, najpewniej nie wrócą. Mogą zostać lekcjami, które będę wspominać latami, ale będzie to znaczenie nadane przeze mnie. Żaden kosmos, żadna energia nie troszczy się o homo sapiens sapiens bardziej, niż oni o siebie nawzajem, co wydaje mi się być dość przykrą refleksją. Dziś bardziej, niż zazwyczaj, chcę cofnąć czas, albo przynajmniej mieć szansę naprostować pokrzywione przeze mnie rzeczy. Szanse jednak nie spadają z nieba, a ja nie mam siły na tworzenie ich. Chcę usnąć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Co o tym sądzisz?