Moje łóżko,
Laptop,
Ksiązki,
Romantyczne komedie,
Idiotów,
Blues'a,
Niezapowiedziane wizyty
Momenty skrajnej naiwności,
Chwile, w których szczytem marzeń jest kubek gorącej herbaty,
Spontaniczne wyprawy do knajp,
Tych, których nie powinnam
Planty zimą
Jordana latem
Kicz, turpizm i realizm
*Odgrzebując stare zapiski czuję nieodpartą potrzebę opublikowania ich na blogu, nie zważając na fakt, iż straciły już one datę ważności. Miłostki okazały się być przechodnie, skłonności zmienne a pragnienia bardziej obszerne. Nawet gust (nie)oczekiwanie się zmienił; wyrobił, wypracował. Już nie jestem w stanie zadowolić się ochłapami; wolę nie dostać nic, niż coś nie w pełni zadowalającego. Powoduje to czasem dość skrajne sytuacje, jednak uważam, iż wychodzi na dobre. Rok odcięcia od świata zmienił moje jego postrzeganie o 180 stopni, stało się ono ostrzejsze. Jest lepiej. Wiem, czego chcę. Zatrzymuję się rzadziej i na chwile krótsze niż jeszcze w 2012.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Co o tym sądzisz?