Alice in Chains "Man in the box" z albumu "Facelift"
Swego czasu był to mój ulubiony zespół, dobrze komponował się z nauką prawa. Obecnie nie zajmuje już zbyt wiele miejsca na liście odtwarzania, szczerze mówiąc pojawia się na niej bardzo rzadko, jednak gdy to się zdarzy, słucham go z przyjemnością. Równie dobry był inny projekt Lane'a "Mad season", którego zimne brzmienia wdzierają się do uszu by zasiedzieć się w nich na długo. Zarówno z Alice in chains, jak i z Mad season łączą mnie przyjemne wspomnienia i choć okres nałogowego ich słuchania uważam za zamknięty, swego czasu oba te zespoły idealnie wpasowywały się w moje muzyczne potrzeby. Jest to kolejna kapela, którą warto poznać.
Uwielbiam ten zespół i nadal słucham razem z moim przyjacielem :)
OdpowiedzUsuń