Girlandy pajęczyn okalają twarz
chwilowo nieruchomą
Pulsują jakby nigdy nie miały przestać
Za chwilę przylgną jak glon do skały
Wtopią się w twarz szarosrebrną nicią
Pokryją patyną wspomnienia
i zostawią tylko szarość
i zapach niewietrzonych pokoi
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Co o tym sądzisz?