Gryzę plastik, okazuje się, że nie jest dla mnie łatwo
przyswajalny. Moje wnętrzności nie
przyjmują twardych rozwiązań, są miękkie, rozgotowane, niezdarne i
niezdecydowane. Nie ma to jak góra niezdarnej ciepłoty, to jest to, mimo, że
rozczarowuje. Nawet myśli mi nie lecą, ale czemu tego też nie napisać? Chcę
popatrzeć na siebie bez wizerunku z lusterka. Niezdarna woda umie być cholernie
silna, jeśli jej się zachce. Coś w tym jest. Zachciewaj mi się częściej,
proszę, musisz.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Co o tym sądzisz?